wtorek, 20 listopada 2007

a - Muji otworzyli


czyli japońską AJKIJę (IKEA).
pamiętam jak sie pierwszy raz zachłystywałąm MUJI w Londynie.
Najlepsze zeszyty świata.

Idziemy ulicą i gadamy z Sasą o mini stanowisku MUJI, które znajduje sie pod sklepem MoMa na SoHo. Sasa dziwi sie, że w NY nie ma MUJI... Nastepnego dnia Sasa wyjeżdża a MUJI sie otwiera. Narracja jak z "Amelii".

Go twierdzi, że przez pierwsze dwa dni rozdawali canvas bag na ziemniaki jako bonus. To sie nazywa superbonus....

2 komentarze:

hordziej pisze...

no nie wiem
ja w drodze do birmigham myslalem o sklepie muji, ktory okazał się być dokładnie po drugiej stronie ulicy naprzeciwko mojego hotelu
ale zeszytów nie kupiłem - coś im nie wyszło, kolor sie zmienił na nieco jaśniejszy (to znaczy tych kultowych w kolorze tektury) i teraz już nie są takie fajne
mam nadzieję, że to tylko jakaś taka partia
jakie są w NY?

Aga pisze...

sprawdze dzis i ci powiem ;)