piątek, 14 grudnia 2007

Przekieruję was, co?

http://whenimmakingotherplans.blogspot.com/

and in a year, a year or so this will slip into the sea



Piosenka na dziś.
Wymieniliście sie kiedyś z kimś iPodem?
Jak wymieniłam się z Aną, to było mi głupio, bo słuchałam tylko tego...
Po 60 razy ekstatycznie, az zrozumiałam, że to nie jest wesoła piosenka, która daje mi energie, tylko smutna, która ciągnie mnie w dół.....

Well it's been a long time, long time now
since I've seen you smile
and I'll gamble away my fright
and I'll gamble away my time
and in a year, a year or so
this will slip into the sea
well it's been a long time, long time now
since I've seen you smile

Come back to the future.

Dziś w nocy ktoś ściągnął ze mnie kołdrę. Wstałam i sięgnęłam do jakiejś obcej szafy, wyciągnęłam koc. Rano obudziłam sie pod wielką flagą amerykańską z orłem....

Powrót. Warszawa to korek, wielki rachunek za taksówkę, łyso, zimno, okropne billboardy i wiadomości polityczne po miesiącu nieczytania gazet.... Tusk naprawdę jest premierem?

W samolocie do Londynu odzyskałam swój brytyjski akcent. W samolocie do Warszawy wstyd i melancholię.
W Warszawie zasłoniłam żaluzje, włączyłam światła i travel channel i weszłam do wanny. Na szczęście Agata wyciągnęła mnie na ... "Nianię w Nowym Jorku". Schiza. Nie wiem jaki kolor ma taksówka. Nie wiem gdzie jestem. Czy tu, czy tam, czy w domu. A gdzie dom?

Parę tygodni temu na Brooklynie, w Galapagos oglądałam film o Licheniu - wczoraj znów o Licheniu, tym razem Kobasa Laksy...
:))))))))))

Za to wp.pl podobają się moje felietony...

Zaraz założę nowego bloga, co wy na to?

Zasypiam - jetlag, sweet jetlag....

wtorek, 11 grudnia 2007

Podróż. Rektywacja.

Mam godzinę do taksówki na lotnisko i jeszcze tyle się dzieje... Zdążyłam zaliczyć wystawą totalną Banksy'ego, dostać od szalonej Any kolejny cudowny album... Zjeść lunch.
I nie, mamo - nie koczuje od dwóch dni na lotnisku żeby się nie spóźnić ;)))))))

Ostatnie dni to tez jakies zachłystywanie się, telefony o 3 w nocy... Firma taksówkarska wysłała mi taxii o 3:45 w nocy i mnie budzili, żebym zeszłą - tłumaczyłam do 4 że p.m, ze a.m....

Najpiękniejsza rzecz ostatnich dni? PS1.
Miejsce, sztuka w środku, podróż tam.
Oraz moi znajomi i przyjaciele tańczący razem szalony taniec (Go z przerażeniem pytający czy tak wygląda "polskie wesele , mimo że tańczyli Duńczyk, Filipińczyk- Amerykanin, Hiszpanka...) i mityczny Crift Dog, gdzie przez knajpke z hotdogami , a dokładnie przez budkę telefoniczną w niej wchodzi się do klubu... Super znajomi Agaty G. Kolacje pożegnalne...

Ale jak tu będziecie - idźcie do Met popatrzeć na to:
Ja dla tego zdjęcia przyjechałam do Nowego Jorku, przez miesiące miałam je na pulpicie komputera.
Działa!!!!! Przenosi w przestrzeni, hipnotyzuje.
Lecę na taksówkę....

TO BE CONTINUED.......

poniedziałek, 10 grudnia 2007

Macierzyństwo. Wersja jednodniowa.

Dziś w metrze spotkałam 14-15 letnią dziewczynkę, która miała na kolanach niemowlaka. Po chwili okazało się że niemowle jest plastikowe i że jest ów słynny eksperyment: nastolatkom ze szkół, w których duzo jest "młodzieńczych" ciąż rozdaje się lalki króte mają wbudowany system sensorów. Płaczą, chcą jesć, nie można pójśc na balange i oglądac tv. Lalka mierzy czas podczas którego pozostaje w ramionach mamy lub taty - na ten dzień nastolatek dostaje specjalną opaskę (taką jak na Heinekken Festival, he he) i przytroczony do niej kluczyk, którym lalke się "karmi"... lekki obłęd. Dziewczynka mi powiedziała, że nauczycielka złapała ją z chłopakiem na całowaniu sie i dostali zamiast bury po lalce...

"Najgorsze - powiedziała - jest to, że podobno po jednym dniu z ta lalką niektórzy ludzie CHCIELI mieć dzieci!!!"

Bosz, a czy w Polsce by nie można takich rozdać 30-latkom? :) Facetom w szczególności...

Slicznie wyglądała z tym dzieckiem - tuliła go, poprawiała mu kocyk...He he... Banda koleżanek miała niezła zabawę - próbowały lalkę na niby uderzyć... Ups! Ale generalnie czuły megarespekt. I strach , bo jutro znów ktoś inny dostanie laleczkę...

sobota, 8 grudnia 2007

A w naszym małym sosie...

Po pierwsze Miejsce. Na wernisażu wystawy Sasnala w warszawskiej Zachęcie dowiedziałem się, że zmieniły się mody i że dzisiaj wszyscy chodzą do Miejsca zamiast Psa.

oczywiście Marecki
Musze wrócic, bo to Miejsce to w mojej klatce jest he he

piątek, 7 grudnia 2007

Zrobiłam test na Facebooku...

What city should I live in?
i co kurde mi wychodzi?

I'm going to be living in New York
Admit it - you want a little of everything. From food, to entertainment, to the sights and sounds, New York has it all. Interested in business - take a trip down Wall Street. Want to sit in the lap of luxury - visit the Hamptons. Make sure to spend at least one New Years watching the ball drop in Times Square. Once you live in New York, you can't settle elsewhere. Other cities? Forget about it.

I co? A ja kurde wyjeżdżam.
Nie wykluczam, że oczywiście zmanipulowałam wynik testu...

Ale znalazłąm tu idealną definicje swojego życia:

"Life is what happens when you're making other plans"

A jak ktos jeszcze nie widział jak Christina Aguilera perfekcyjnie

nasladuje Samanthe Jones, to niech nadrobi. :)

Uroczy komentarz do filmu "SATC" - który jak wszyscy wiemy jest poronionym pomysłem, ale zarobi dużo pieniedzy...

And the bitch still doesn't have a damn cell phone!
Reszta komentarzy tu

Telewizja śniadaniowa.

Dziś Rachel Ray zaprosiła do studio swoją koleżankę, która podpowiada singielkom co kupić, żeby nie być singielką anymore (rozmowy w stylu: "Co mam na rzęsach? - Sztuczne rzesy? - Nie to ta cudowna maskara za 22 dolce!!!").
Przebojem dzisiejszej porady były zestawy kobiecych rzeczy (jersey, kashmir...) takich jak apaszka, szaliczek, sweterek, torebka, paseczek z logo ulubionej drużyny koszykówki lub baseballu ale wyszyty cekinkami, srebrna niteczką lub brokacikowy.
Co mówi specjalistka od singielek? "No wiec idziesz na przyjecie, wystawiasz tyłek z takim paskiem z brokatowym napisem "Knicks" , ON podchodzi pyta "Are you a fan?" a ty mówisz: "Boże! To był sezon!..."

Komentarz mojej matki, która jest mentalną quirkyalone: "To singielki napędzają gospodarkę. Z tego wniosek, że Polska długo nie będzie kwitnącą gospodarką. Nie dlatego , że niema gejów i singli ale dlatego, ze pogoda dla nich kiepska."

Wszyscy zwariowali: pojwił sie pierwszy trailer wersji kinowej "Sex And The City"

czwartek, 6 grudnia 2007

Nie ma jak spedzić święta w dobrym towarzystwie

Lukasz Sakiewicz powiedział, że uwierzy, ze byłam w Nowym Jorku tylko wtedy kiedy mu udowodnię, ze byłam na koncercie Matisyahu.
Za stara jestem chyba na takie rzeczy jak koncert reggae.
Pewnie wiecie, że w NY nie można palić w pomieszczeniach, restauracjach, na koncertach etc.
Jednak na koncercie Maisyahu w spotach oświetlających scene było widac głownie dym : dzieciaki w stylu jamaican jarały gandzię praktycznie trzymając lufy koło swoich stóp, zeby ich ochroniarze nie nakryli. Wielka hala po chwili była już gandziowym piekarnikiem, barmani lali potrójne wódki, a dziadki z legendarnego The Weilers są juz tak wyluzowane, że grają jak żółwiki.
A to moja absolutnie ukochana piosenka Matisyahu. Słucham jej na okrągło...

środa, 5 grudnia 2007

Ekumenicznie.

dostałam dziś Happy Channuka i pierniczki od Mini (handmade by Mini & Alicja)
A w moim oknie zawisł wielki wieniec świąteczny, który skutecznie zasłania cały widok...

List z domu. Na szczęscie nie do mnie....

"Droga Dorotko!
Jak dzisiaj pamiętam, jak siedziałaś mi na kolankach, a ja czytałem Ci bajki. Prosiłas mnie wtedy, żebym tak je opowiadał, by miały zawsze szczęśliwe zakończenie. Nie widziałem Cię już tyle lat, to co widzę w telewizji to nie Ty, to nie jest moja Dorcia, która lubiła przyjeżdżać na wieś i całe dnie spędzała rozmawiając z konikami. Co się z nią stało? Chcę głęboko wierzyć w to, że to co mówią i pokazują w telewizji to jakiś fotomontaż. Dorciu, pamiętaj, co zawsze Ci powtarzaliśmy. Jeszcze nie jest za późno, możesz pójść na studia i zostać kimś, niepotrzebne Ci skandale i popisy pod publiczność. Ja wiem, że nie jesteś teraz sobą, to nie jesteś Ty. Tylko po co to robisz? Przecież pieniądze szczęścia nie dają, Ty powinnaś to wiedzieć najlepiej. Pamietasz, jak kiedyś mowiłaś, że chciałabyś pracować na poczcie i przybijać stemple na kopertach? Co się stało z Twoimi marzeniami? Jeszcze może być dobrze, jeszcze wszystko można odmienić. Dorotko Ty dobrze wiesz, gdzie zadzwonić, lub przyjechać, my tu na Ciebie zawsze będziemy czekać."

wtorek, 4 grudnia 2007

Chodziła , chodziła i w końcu sie nauczyli...

Co do fryzury.
Nareszcie wyedukowałam to miasto.

Lenka poszła do "najmodniejszego fryzjera na Brooklynie" i zapytała co teraz jest "in".

I co? Krótko z przodu, długo z tyłu - odpowiedziała Fabienne, Nicoleta czy inna Etiennette (czy ja coś tu... hm, kto zgadnie - dostanie nagrodę!) .

Właściwie mogę już wracać. Zdecydowałam się. Moja misja skończona.
Za tydzień od dziś - dnia mego triumfu - będę już w samolocie. Tak. Postanowione.

Do kraju Mariolek jadę (nie mogę sie powstrzymać, ale kocham ten skecz, jest tak głupi...):

Torcik wedlowski

pamiętam jak gadaliśmy kiedyś z Mateuszem o rzeczach, o które znajomi nas poprosili, gdy podróżowaliśmy ze stypendium do Polski i spowrotem... Mateusz miał torcik wedlowski. Ja chyba Zazole...

Przypomina mi się to kiedy w tzw. agencji polskiej, skąd wysyła się paczki do domu widze panią wcinająca czekoladę wedlowską... O rany!

Agata z kolei wozi gumy do żucia z Polski bo nie lubi dodatku eukaliptusa w tutejszych...

A ja znalazłam paczkę chusteczek higienicznych z Polski i jestem w ekstazie. Kleenexy do niczego sie nie nadają...

(Hugh Grant zapytany co najbardziej obrzydziłoby mu kobietę powiedział: "zużyty Kleenex w jej rękawie..")

I strasznie przepraszam stałych czytelników mojego bloga, że zanikam

to sprawa wyjazdowa (jakieś zakupy), pracowa (pracuje nad serią felietonów...) oraz insiderska ;P (zaczęłam już chodzić do "ulubionych restauracji" - Planet Thailand ze cztery razy w zeszłym tygodniu...). I tyle.
Poza tym nie piszecie komentarzy paskudy, wiec nie wiem czy ktoś czyta!

NYC Wants Gay Tourist Dollars....

więcej tu.
pamiętajcie, że u nas niedługo Gay Pride...

Ostatnia wieczerza na plecach ...

Wchodzimy do salonu tatuażu.
Ana zaczyna gadać z niewidzialnym tatuażystą, ja przyglądam się dwóm Japonkom.
Ewidentnie para, klasyczne butch & femme, jedna z długimi włosami w koroneczkach, sweterkachbliżniaczkach, z pięknym tatuażem na klatce piersiowej, druga ostrzyżona na kadeta, w koszuli flanelowej, dżinsach z paskiem z wielka klamrą. Kiedy wychodzi, zaczynam rozmowę z panią w koronce.
Mówi, ze jej dziewczyna będzie sobie tatuować obraz Klimta na plecach.
Pokazuje mi go. Full kolor oczywiście.
Podobno tatuażysta specjalizuje sie "w takiej robocie, jakiej nikt nie chce wziąć" - pokazuje mi zdjęcie "Ostatniej wieczerzy" ma plecach jakiegoś barczystego wyrostka.

Klimt zajmie mu 23 godziny. Zainkasuje ponad 7 000 $.

Mówię cześć i idę, bo co mam zrobić?

Cudowne zalety Craigslist

jakby ktos nie wiedział Craigslist to takie Gumtree.

pocztówka z Polski:

hej
wyśledziłem w necie tajemniczego tijerine z teksasu.. koles przylecial niedawno do europy w poszukiwaniu młodych talentów do teksańskiej galerii.. tu jest galeria: http://www.oswaldgallery.com/index.php a tu jego blog, na którym opisuje swoją podróż - skubany był w niemczech, polsce, czechach, rosjii, stał pod naszą galerią, skomentował okiem teksańczyka pauze, hehe no więc blog tutaj: http://http://carytijerina.com/europe/ a znalazłem też, że jak był berlinie, to dał ogłoszenie na craigliscie, ze robi reasearch i jest parę dni na miejscu, sprytny typ.. http://berlin.craigslist.org/med/471420398.html jeszcze się nie przebiłem przez całą zawartość bloga, ale wizyta w krakowie ciekawa...
pozdrawiam
ps. jesli ktos z was potrzebuje wytropic żone albo męża w sieci to się polecam:)
k.

Podsłuchane przez Ane:

Wchodzę do japońskiej cukierni i nagle pojawia się tam masa małych dzieci.
Jedno mówi "Ej, to twoja mama jest lesbijką?", "Nie - odpowiada malec - mój tata jest gejem, nawet to po nim widać!"

I absolutny klasyk czyli Adam Sandler i lista Zydów



Radze poszukać innych odmian w internecie jeśli podobał sie Wam Paul Newman/Goldie Hawn

Klasyka gatunku... radzę wytrzymac do końca rówenież...

Chanuka movie

to jest w ogóle jakiś nowy gatunek!!! Podcasty z Chanuki sa niezwykłe - w tym : radze wytrzymac do końca - cymesik!

Chanuka w Polsce... dośc czczególnie...

poniedziałek, 3 grudnia 2007

Matka rzecze - uwagi do dyskusji o ojcostwie / BITWA

"Moje uwagi do dyskusji o ojcostwie:

(wiem, że seksistowskie)

- jest jasne , że to matki kształtują przyszłych ojców (więc już z wyprzedzeniem biję się w piersi mea culpa)
- myślę też, że to kobiety przeszkadzają w byciu dobrym ojcem, bo są zazdrosne o swoją martyrologię , poświęcenie i najważniejszą rolę w życiu dziecka i nawet jeśli to ojciec zajmuje się głównie dzieckiem, to nigdy później tego nie przyznają, bo muszą mieć swoje argumenty, by ponarzekać, pojojczeć, dokuczyć mężowi lub teściowej...
- chłopcy mają naprawdę pod górkę, walczyć ze stereotypami i własnym ego...

To - oczywiście - jeden drobny aspekt PROBLEMU, bo problem jest; jednak najważniejsze - toto, ze to Jerz (OJCIEC MOJ - DOPISEK AK) łamał moje domowe stereotypy (ku przerażeniu teściowej: np. wystawić całkiem gołe dziecko na słoneczko, to jest odwaga! lub zabronić używać becika!) a wszystko, co w was najlepsze przekazał wam, trzymając nieustannie przytulonych do piersi.

No i ten wasz niepokorny charakter i te kompleksy i...

Swoją drogą niełatwo było być waszymi rodzicami a wam naszymi dziećmi.

Mamo, ja wiem, że to kobiety wychowują te pokolenia jedynaków i maminsynków, jednak ja wierze jeszcze w jedna rzecz: mózg i własne zdanie. Gdyby wychowanie i wszczepione przez matkę wzorce były aż tak silne - pewnie byłabym dziewicą - trusią latająca w wyprasowanych skarpecioszkach z koronką i usługiwałabym swoim braciom :P Nie śmiała sie głośno i nie przeklinała na potęgę, a na pewno nie byłoby mnie w NY.

Hi hi - należy mi sie lanie!

Nie mogę spać

ale jak sie budzę, facet z kamienicy naprzeciwko, który myje gumowym wężem chodnik gwiżdże Reginę Spector.

Dwie pocztówki z Polski i jedna stąd

"Pozdrowienia ze słonecznej Warszawy. Jest 30 stopni, wyżywienie
wspaniałe"

"w nocy się włączyła jakaś gigantyczna suszarka
okna się trzęsły i nie dawały spać
a rano było gorąco, zniknął cały śnieg
nawet kałuże powysychały

wyż czy niż, biomet niekorzystny"

Druga pocztówka mogłaby pochodzić z Manhattanu.
śnieg zniknął, kaloryfery wyły cała noc, wysuszały powietrze i skórę.

Pozbyli śię tego śniegu, CIA, FBI...

niedziela, 2 grudnia 2007

I znowu klapa, TaTo

Chodzę tu sobie na wykłady i konferencje, na których można sie dowiedzieć, że geje nie chcą już małżeństw, bo są one dla nich dyskryminujące, oraz tego, że w queer i gender studies geje nie są już trendy, bo teraz sie rozmawia o transseksualizmie, osobach po operacjach, o seksie transseksualnym.

Wczoraj np. oglądałam transseksualny film porno - było to nadal na sponsorowanej przez uczelnie konferencji naukowej z kawą Starbuck's, bajglami i wegetariańskim obiadem - i widziałam mężczyzn, którzy byli kobietami, którzy teraz realizują swoje hm. gejowskie fantazje. Widziałam jak sie robi laskę rekonstrukcji penisa i inne takie rzeczy, których kompletnie sie nie spodziewałam.
Nikt na konferencji nawet nie mrugnął, wszyscy pogadali z facetem (który kiedys był laską) co ten film zrobił i było jak było. Po prostu.

Tymczasem w Polsce rozmawiamy o świadomym ojcostwie.
Uswiadomił mi to najpierw tytuł "Feministki wystraszyły ojców" (genialne posuniecie, co trzeci Polak na piwuie powie, że nie zmieni pieluchy, bo feministka go wystraszyła...) a potem rozmowa na gadu z Krzysztofem Ciborem - którego właśnie przepraszam, że nie mogłam mu poświecić wystarczająco dużo uwagi ( w efekcie czego przeczytałąm jego uwagi kiedy zniknął z gadu - i zostałam sama z depresją).

Krzysztof zwrócił moja uwage na cytat: "- Nikt mnie nie przekona, że urlop "tacierzyński" to ideał. W życiu! Facetowi trudno wysiedzieć w domu. Nie obchodzi mnie, czy to geny, czy kultura. Ale facet nie staje się bardziej ojcem, kiedy zaczyna się opiekować dzieckiem. Tylko kiedy przynosi do domu padlinę."

Czy naprawdę Gazeta nie widzi jak jej akcja zaczyna sie powoli zamieniać w "autoportret polskiego ojca" samopotwierdzjący status quo? Czy może to pewien rodzaj backlashu...

Jak dla mnie gol do własnej bramki. Koszmar.

Te pedziochy Szwedzi to by się nigdy tak nie wypowiedzieli, co bracia Słowianie?
Ale oni to mają blisko do tych zboków z Holandii. Tam też tatusiowie się opiekują dziećmi - nawet czasem dwóch tatusiów na raz!!!!!

Gazeta pisze: "Tylko 3 proc. dorosłych Polaków zwraca się do ojca po pomoc, gdy ma ważny życiowy problem. Dlaczego? Skąd ten kryzys ojcostwa?"

Czy gadasz z kimś kto tylko przynosi padlinę?
JA ZAWSZE MIALAM Z TYM PROBLEM!


Mój plon z Bowery

Nikt sie nie zgłosił do adopcji Eskinoski

wiec musiała pójśc do nowego muzeum na Bowery. śledziła chwilę Kasię Kaim
skupiła sie na "zieloności" windy
"klubowatosci" hallu
widoku za oknem
oraz tego, co w śnieżne po południe przywiodło tu połowe Chinatown z dziećmi, dziadkami i kurą w klatce: darmowych cuksach (jellybeans, migdały w cukrze, m&ms)
wnętrze ładne, ale dzieł sztuki nie pamiętam;
wszystkich serdecznie żałuję, bo duszno , ludzi mnóstwo, ciasno - nic sie nie da zobaczyć.
Ufff... No może Sarah Lucas...

Widziałam świetne wideo, ale nie wiem kto je zrobił, bo po pierwsze - zasłoniła mi nazwisko jakaś pani, po drugie - zabrali mi torbę z ołówkami i kartkami, po trzecie : faszyzm "nie robic fotosów" w pełnej akcji.

ALE Z ZEWNATRZ SUPER WYGLADA A KIBLE SA W BISAZZIE, jakkolwiek sie to psiamac pisze.

Ubranka okazjonalne


Eskimoska z kropką na nosie szuka domu. Zgubił sie jakiś czas temu.
Kto przygarnie dziewczynę, która nie umie sie umalować i ma futerko wokół czaszki?
Szczera to ona nie jest.
No nic.

Cały czas gadaliśmy o tym blogu kulinarnym - i co?

I Isha jest pierwsza!

I jak zwykle , niepostrzeżenie

SNIEG!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ORAZ -7 NA DODATEK!