piątek, 7 grudnia 2007

Telewizja śniadaniowa.

Dziś Rachel Ray zaprosiła do studio swoją koleżankę, która podpowiada singielkom co kupić, żeby nie być singielką anymore (rozmowy w stylu: "Co mam na rzęsach? - Sztuczne rzesy? - Nie to ta cudowna maskara za 22 dolce!!!").
Przebojem dzisiejszej porady były zestawy kobiecych rzeczy (jersey, kashmir...) takich jak apaszka, szaliczek, sweterek, torebka, paseczek z logo ulubionej drużyny koszykówki lub baseballu ale wyszyty cekinkami, srebrna niteczką lub brokacikowy.
Co mówi specjalistka od singielek? "No wiec idziesz na przyjecie, wystawiasz tyłek z takim paskiem z brokatowym napisem "Knicks" , ON podchodzi pyta "Are you a fan?" a ty mówisz: "Boże! To był sezon!..."

Komentarz mojej matki, która jest mentalną quirkyalone: "To singielki napędzają gospodarkę. Z tego wniosek, że Polska długo nie będzie kwitnącą gospodarką. Nie dlatego , że niema gejów i singli ale dlatego, ze pogoda dla nich kiepska."

Brak komentarzy: