poniedziałek, 10 grudnia 2007

Macierzyństwo. Wersja jednodniowa.

Dziś w metrze spotkałam 14-15 letnią dziewczynkę, która miała na kolanach niemowlaka. Po chwili okazało się że niemowle jest plastikowe i że jest ów słynny eksperyment: nastolatkom ze szkół, w których duzo jest "młodzieńczych" ciąż rozdaje się lalki króte mają wbudowany system sensorów. Płaczą, chcą jesć, nie można pójśc na balange i oglądac tv. Lalka mierzy czas podczas którego pozostaje w ramionach mamy lub taty - na ten dzień nastolatek dostaje specjalną opaskę (taką jak na Heinekken Festival, he he) i przytroczony do niej kluczyk, którym lalke się "karmi"... lekki obłęd. Dziewczynka mi powiedziała, że nauczycielka złapała ją z chłopakiem na całowaniu sie i dostali zamiast bury po lalce...

"Najgorsze - powiedziała - jest to, że podobno po jednym dniu z ta lalką niektórzy ludzie CHCIELI mieć dzieci!!!"

Bosz, a czy w Polsce by nie można takich rozdać 30-latkom? :) Facetom w szczególności...

Slicznie wyglądała z tym dzieckiem - tuliła go, poprawiała mu kocyk...He he... Banda koleżanek miała niezła zabawę - próbowały lalkę na niby uderzyć... Ups! Ale generalnie czuły megarespekt. I strach , bo jutro znów ktoś inny dostanie laleczkę...

Brak komentarzy: