Pocztówka z Polski doszła (nareszcie):
"a ja dziś wywołałem skandal w mięsnym na meiselsa, hehe
bo robię rosół a la jamie oliver, a raczej a la mama jamiego
którego sekretem jest plasterek boczku - zdaje się że sekretem połowy dań a la jamie
jest plasterek boczku, hehe
anyway - wymsknęło mi się, że to do rosołu, no i się zaczęło:
- do czego? do rosołu? boczek?
- to chyba jakiś indiański rosół!
(śmiech w kolejce)
- mnie by chyba rodzina z domu wyrzuciła jak bym boczek dodała
- a może to te przepisy z cudownego garnka co sam gotuje? tylko trzeba wszytsko według przepisu co do grama? (???)
itd itd
ok, to było zabawne
gdybym powiedział że jestem gejem albo żydem było by pewnie mniej"
Nie mogłam sie powstzymac i zawiesiłam to na Facebooku na ukochanej grupie: YOU BETCHA DUPA I'M POLISH. Okazało sie, że Valentin już tam updatował swoje zdjęcia z Polski - skubany spedziła z nami w Krakowie chyba tylko pól roku, ale klimat czuje nieźle.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz