środa, 28 listopada 2007

Uczenie sie nowych rzeczy ma niezaprzeczalne zalety


na przykład czytanie tego zdjęcia staje sie ciekawsze... Bo co widać poniżej? Czyżby to, że rodacy już tu byli (to Soho)...?A potem czytamy komentarz: "Cryptic message scrawled on the side wall of Cortlandt Alley between Canal and White Streets (a few steps from the doors of the former site of the Mudd Club), alluding to the pseudonym of the late graffitti artist/painter/scenemaker/Mudd Club regular, Jean Michel Basqiat."
łatwo o tym zapomnieć. Nowojorczycy mają obsesje na punkcie "fałszywych SAMO".

Ja nadal wierze, że to nasi:

Witia – Tato, nasi są, nasi.

Pawlak – Nasi? Toż to zwykłe bydło.

Witia – Oj, mówię wam tato, że swoi.

Pawlak – Oj, Witia ty ze wszystkim zdurniał, już no!

Witia – Widzicie te łaciatę?

Pawlak – No, krowa jak krowa.

Witia – Toż to swojska krowa tatko, na całym świecie takiej nie ma tylko w Krużewnikach, przecie to

Mućka Kargulowa, Kargule tu są.

Pawlak – Bandyty! Ot, znaczy się znaleźliśmy swoje miejsce.

Witia – No.

Pawlak – Co jedzie?

Witia – Stój! Odczepiamy.

Pawlak – Odczepiamy.

YOU BETCHA DUPA I'M POLISH!!!!!!!!!!!!!!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

nowojorski odbior "samo" moze zmienic nowy cronenberg - uczenie sie jezykow slowianskich stanie sie trendy! za to moga spasc obroty saunom ;-)
m