środa, 7 listopada 2007

i jeszcze...

W pracach Mairy - zachwiciło mnie oczywiście to, że Maira prowadziła malowany i fotografowany dziennik... Porównanie z blogiem zdaje się tu byc nieuniknione, ale niechetnei w nie wejdę. Napisze tylko, że bardzo jej zazdrościłam.

Inna sprawa - kontekst:
obejrzałam wystawę w Sara Tecchia Gallery - dwóch artystów Benjamin Fink i Alex Prager.
Fink - dobry po prostu. Prager - dobry przez sprytne zestawienie. Niezwykłe - ile narracyjności zyskały te zdjęcia (które można by zaliczyc spkojnie do nurtu fashion) z niepokojacymi pejzażami Finka.

Majstersztyk. Wielkie oszustwo :)

Brak komentarzy: