niedziela, 18 listopada 2007

A potem poszłam w Bróklin

i w bróklińskie i grinpojnckie butiki.

Słynne zagłębie vintage storów nawiedziłam, ja z polski dziewczyna w rozmiarze L.
I nie zakochałam się - tak jak wszyscy w Beacons Closet, tylko w Buffalo na Driggs.
Bo o ile Beacons Closet robi wrażenie - setki ubrań w fabryce - stare nylonowe koszule obok Prady za 20 $ (rozmiar Petitte i kolor ohyditte) czy bucików Charles Jourdain, to jednak dla kogos z -ekhem!- krajów Bloku Wschodniego (jak to kurde powiedzieć, że by nie użyć postkomunizmu, żeby nie użyc komunizmu, żeby nie użyć...) to VINTAGE nie robi żadnego wrażenia. Za to koszule Diesla za 20$ - tak.
Kupiłam sobie 2 płaszcze za 50$. Sukces szperacza i zima idzie w jednym.

Brak komentarzy: