niedziela, 18 listopada 2007

Pudło

stoi zapakowane w pokoju i czeka.
Będzie szło 3-4 tygodnie. Może zdąży na święta.
Taka perwersja mi sie włączyła, żeby tam wrzucić troszkę empanadas, od Rubena z dołu i może jakieś sushi...
Przypominają mi się dwie rzeczy: jak moja babcia wysłała paczkę z łakociami do mojego brata i źle ją zaadresowała, ale w końcu ją dostał: wielką bombę zarazkową;
oraz paczka z "Przystanku Alaska"... co oni tam włożyli do środka? Termometr, którym wszystkim mieszkańcom Sicely mierzono temperaturę - czyli kolejna bomba pełna zarazków.
To był serial!!!

Brak komentarzy: