Nowojorskich oczywiście. to akurat moje ukochane śniadanie - a nigdy nie mogłam zrozumieć bajgli... teraz juz wiem ;)

Przypomina mi się przy okazji - niestety - projekt fotograficzny o ostatnich posiłkach zamawianych przez skazańców, który dziś po raz setny oglądałam w Aperture.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz