skip to main | skip to sidebar

aganamanhattanie

partir c'est mourir un peu?

poniedziałek, 19 listopada 2007

zapomniałam o najważniejszym:

wpadłam już tu po raz pierwszy przypadkiem na znajoma osobę. Weszłąm po kawę na Chelsea, a tam Ania Morgowicz zamawia lasagne. To sie nazywa PRZEJśCIE he he.

Autor: Aga o 08:59

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowszy post Starszy post Strona główna

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

http://wielkiezarcie.blog.onet.pl/
http://citroen.blog.pl/
http://accidentswillhappen.blogspot.com
http://simplybreakfast.blogspot.com/
http://www.resturchemistry.blogspot.com/
http://cafehop.com/
http://foodiechickie.blogspot.com/
http://newyorkdailyphoto.blogspot.com/
http://nyc2dailyphoto.blogspot.com/
http://dik.blog.pl/
http://kicz.fotolog.pl/
http://ladystereo.blogspot.com/
http://www.bangwherewegoing.blogspot.com/
http://www.alterbrooklyn.blogspot.com/
http://thesartorialist.blogspot.com/
http://ha-la-wa.blogspot.com/
http://pobyt.blogspot.com/
http://www.hordziej.com/

Pogioda odgapiona od Matieuszia

Archiwum bloga

► 2009 (1)
- ► maja (1)

► 2008 (2)
- ► sierpnia (1)
- ► maja (1)

▼ 2007 (192)
- ► grudnia (34)
- ▼ listopada (132)
- ► października (26)

O mnie

Aga

Wyświetl mój pełny profil