poniedziałek, 19 listopada 2007

Sex, religion, power and money: Jason Rhoades - "Black Pussy"


krytycy z Guardiana jak zwykle bezbłędni: "The Black Pussy of the title has nothing whatever to do with cats. It is the vagina by anything other than its proper name: sprangalang, jelly roll, the choo-choo train and many other ribald, ridiculous, affectionate, obscene and offensive names, written in ultra-violet neon, an eerie black light that makes your teeth fluoresce and your dandruff sparkle. The 427 pussy-words (selected from a much longer, though by no means exhaustive list) are hung and dangled like so many Christmas tree baubles about a mountainous accumulation of stuff."

Dwa tygodnie temu wpadałam do galerii Dawid Zwirner i zobaczyłam, że z drugiego pomieszczenia dosłownie wylewa się: włóczka, neony, jakaś kurtka... Dziewczyna z galerii powiedziała mi że instalacja pracy "trwa juz 2 tygodnie i pewnie jeszcze potrwa...". Rhoades jest bezbłędnie rozpoznawalny nawet po kłębku włóczki :) - widziałam jego prace w Wenecji i chyba nigdy jej nie zapomnę. Sztuka o nadmiarze zawsze mnie fascynowała a w Wenecji pokazał pracę "o Meksyku" - czyli wszystkie pamiątki z tego kraju: kukurydza powiązana w snopki, małe figurynki śmierci czy chłopów w tradycyjnych ubrankach. Obłęd.

Praca podobno inspitowana jest Islamem - no nie wiem... ilość Dreams Catchers, czy typowo "Wild West" ikon jak skórki (beaver? czyli bóbr czyli...) w tym obsesyjnym bricolage'u wskazuje raczej na Amerykę.

żeby sie nie wymądrzać oddam pole Guardianowi: "For Rhoades, then, we might take the gallery as a sanctuary for useless fetishes, unless, that is, art really does contain a message, the message being more than a smokescreen for the trade in art as a commodity. Black Pussy presents the antithesis of the gallery as a quasi-spiritual space, where succour may be sought. Private galleries, let's face it, are shops. Art is not a religion, or even several competing religions, however often the idea is bandied about. Museums are not the new cathedrals. I have no idea what Rhoades really intends in his allusions to Islamic culture, or indeed to anything else. Maybe the journey is the thing, the endless ravelling and unravelling of the world's confusion".

Brak komentarzy: