w której na ścianach łazienki wiszą zwierzątka "uratowane" przez załoge jego kamienicy-instytucji.
Każdy może takie zwierzątko "uratować" juz nawet za 10$ miesięcznie. Dawno nie przezyłam takiego szoku sikając.
Samo miejsce fajne - lubie takisz szalonych wegan z pomysłem. Sama nazwa jest fajna: Teany.
A ten Moby to ma sciane zupełnie jak w Miejscu w Krakowie. Po co ja sie w ogóle stamtąd ruszałam?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
fajne zdjęcie.
Prześlij komentarz