czwartek, 8 listopada 2007

I jednak MoMa ...

nareszcie.

I znowu wielka miłość. Nowa, kolejna, kolejny facet.
100% strachu przed kobietą.
Pewnie pozer.

Wilem de Koonig.

Nie znoszę , kiedy do miejsc, gdzie mam multiple orgasms ludzie przychodzą jak do Ikei (to powiedziała Sasa Vajd - "They come here like it's Ikea"). Jedyne moje silne uniesienia religijne w życiu miały miejsce przed obrazami Rothko, więc nienawidzę jak ktoś pokazuje na jego obraz palcem i się śmieje.
Przed wejściem do MoMa powinni robić jakieś testy. Zostałam elitarystką przed Jacksonem Pollockiem. Eeee tam - zawsze nią byłam: z resztą wystarczy zobaczyć co wypisuje moja matka:)
I tak nie użyłam słów powszechnie uważanych za obraźliwe, wiec jest dobrze...

2 komentarze:

drqqlka pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
drqqlka pisze...

Miło spotkać w Tobie współwyznawcę Marka Rothko. Mnie nawrócił w National Gallery w Londynie - była tam wtedy taka czasowa wystawa o rajach - i absolutnie kosmiczny obraz na koniec.
Bądź zdrowa Aga