poniedziałek, 29 października 2007

Rano znalazłam na ulicy martwego ptaszka. Tribute to Virgnia Woolf.

2 komentarze:

hordziej pisze...

No to się upiłem sam w domu winem TCHERGA* ... w związku z czym zrobiłem porządek w moich pudłach, segregatorach, koszulkach, półkach, regałach.. no i na ścianie nad komputerem(-ami) się pojawiła kasia spod maciejowej (żeby nie po nazwisku) z kurą, obok lisa z wystawy w galerii i tuż nad cojetoo-rękami-kurami-cipkami-iriiri-iriny ... no i tak, fajnie sie tak uppić samememu w domu, gutek miał wpaść na 'wesołe jabłuszko' od prochala, ale nie wpadł, pity him, chociaż jak bym ja się jeszcze wesołego jabłuszka napił to by mi sie pewnie smutono zrobiło, więc może i lepiej;) jezu, jakie ja rzeczy w tych pudlach znalazlem ... ale ze zwierząt tylko pajączki.. a ten twój ptaszek, no, bidula kurde, tak w samym centrum NY skończyć.. całuje kotku kotku kotku

Aga pisze...

kochanie, chyba sie naprawdę upiłeś...